W polowie wrzesnia 1992 roku europejscy fani otrzymali w prezencie mala plyte (14.09.92) , która poprzedzac miala nadejscie albumu - EP-ke zatytulowana ‘Pressure Drop' . Obok tytulu na okladce widnial napis ‘Izzy Stradlin' . A wiec mial to byc album solowy czy po prostu zespól nie mial jeszcze nazwy? – czas pokazal. Ale co znajdowala sie na Ep-ce? Cztery utwory, które zadziwic mogly samego Wszechmogacego. Albowiem tylko polowa z nich byla czystym hard rockiem. Byly to ‘Came Unglued' i ‘Been a Fix' - pierwszy z nich to najszybszy utwór jaki Izzy napisal w swoim dotychczasowym zyciu (poczekajmy na ‘Grunt'), natomiast ‘Been a Fix' to zwykly rock jaki przed laty serwowaly nam takie zespoly jak Stonesi. Druga polowa plytki to juz zupelnie cos innego - byly to utwory spod znaku reggae (!) . Ten rodzaj muzyki zaszczepil mu jego przyjaciel i byly manager Guns N' Roses, Alan Niven. Gdy w 1987 roku przyszedl do zespolu, dal Izzy'emu kilka nagran kapel wykonujacych reggae. Od tej pory Izzy stal sie wielkim fanem tej muzyki, na co teraz wskazywala równiez jego nowa fryzura - dredy: „To zaczelo sie gdzies pod koniec lat 80-tych, kiedy nagrywalismy Appetite, to wlasnie wtedy zaczalem troche tego sluchac. Ale przez ostatnie dwa lata reggae stalo sie moim ulubionym rodzajem muzyki. To jest takie relaksujace, naprawde to uwielbiam. Zabawnie jest równiez granie tej muzyki. Wszystkie utwory, które dotychczas zrobilismy mozemy zagrac w stylu reggae”. A wiec pierwszy z utworów reggae, tytulowy ‘Pressure Drop' to szybki i ostry hard rock, który jest coverem, w oryginale wykonywanym przez zespól - ‘Toots and the Maytals' - weteranów reggae. Z spokojnego utworu Izzy przemienil go w rozpedzony i szalony rock - nic dodac nic ujac - w przyszlosci Izzy wykazywal bedzie wspaniala umiejetnosc przerabiania róznorakich utworów i robienia z nich rockowych arcydziel (min. ‘Rocker'). Drugi utwór to ‘Can't Hear Them' autorstwa Stradlina i Ashhursta, który jest juz klasycznym przykladem reggae: „Lubie reggae, poniewaz mozesz tego sluchac gdzie chcesz, kiedy chcesz, w jakimkolwiek miejscu. Zawsze gdy wpadne w kiepski nastrój, zapuszczam sobie jakas plyte reggae i po prostu sie wylaczam. Czesto gdy nagrywalismy w studio, nasze sesje konczyly sie 15-20 minutowym jamem reggae. Oczywiscie nasza wersja nie brzmi tak jak ta z Jamajki. To rodzaj naszego, wlasnego reggae”.